
Kolczyki i wisiorek ze srebrnej plecionki. Wprawka.

Czarne oksydowane "róże feanorejskie" :), w tym jedna z różową cyrkonią (robiąc je, składałam w myśli ukłon pewnej czytelniczce tego bloga:)) - mogą być z nich kolczyki.

Odciski z formy silikonowej - muszelki z zastygłą grudką piasku. Słabo to wszystko widać, ale żeby dobrze złapać fakturę i muszli i piasku, trzeba by lepszego aparatu niż ten żabi.
Wow! Jestem pod wrażeniem! Prawdziwe noldorskie wyroby, no, no, no, oto dowód, żeś rasową Noldorką! ;-)) Podziwiam i życzę dalszych sukcesów i rozwijania talentu :-) Róże feanorejskie, ojej!, a nie muszę chyba mówić, że jak jest róża i ma coś różowego, co się błyszczy, to Miriel jest zachwycona? ;-) Piękne Żabko, masz talent w żabich łapkach :-D
OdpowiedzUsuńCoraz ładniejsze te Twoje prace, żabko, widzę, że w szybkim tempie nabierasz wprawy w operowaniu artclay. Szkoda trochę, że aparat nie daje rady lepiej oddać urody tych drobiazgów.
OdpowiedzUsuńuściski :)
Zgadzam się z Wiewiórką, coś mi się zdaje, że w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńFajne cudeńka!Gratulacje!
OdpowiedzUsuńChomik z Łodzi