I przypomniała sobie, wzdychając z nostalgią iście listopadową, bieszczadzki staw (ludzie nazywają go 'kałużą), który odwiedziła latem tego roku. Nie siedziała w nim jako ta dostojna żaba z haiku mistrza Issy, co to:
Statecznie siedzi
Kontemplując góry
Szanowna żaba
o, nie! Starsze, rozsądne żaby, kumkały z oburzeniem, ale nawet stare mądre żaby nie zawsze kumają. A to przecież było lato!

To co w takim razie robiła żabka w bieszczadzkim stawie? Brykała? ;)
OdpowiedzUsuńMoczyła tylne płetwy jednocześnie wystawiając mordysię do słońca i mrużyła złote oczy, bo pogoda była iście letnia :)
OdpowiedzUsuńMoczyła, moczyła i starała się nie utopić;P. Dzięki za miły komentarz!
OdpowiedzUsuń