![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha2fgMhcaVjDqur-6kVeuoEz_B5SJ27vnyGYo-L5RJEJ9RrzWy11kkhsc4HD-Aity4DdQu0t2vL7gzk5rxTy46f_MDDDI-i0HUANzavRB9twLe2d-qiFCEV_DRJ2YuxqrjBKzdOh7qdSY/s200/roza.gif)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTDXTuXo9McvsnSJdk8TKurDXnSd052lCeVfVJOnkwrnXlsZNKJSIDHPlbBneBWKr-PJUEAk5oA0pKKlgxGaQIfH_X3_xASs70LZwr8qCDdLEA6pXnwpPgpAjFJU_3ggp3VeBV7455UUI/s200/2265.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0NbSTNNHVvP39KXquQIncgXjN-PinzSnXlBdIBfelBbui0EcpqrStABs3Wu0juTAouGkgzzMEYt3yOp2Vk8cFhsZNLXc9QdwhuEPGlawqPKEUwS-orFWbARdpz-ld-76SZr9UK5gNESU/s200/roza2.jpg)
Żaba zrealizowała żabie marzenie i jakieś dwa tygodnie temu poszła na sesję. W stylu retro, a jakże. „Godzina pąsowej róży” (kto to pamięta? Jedna z moich ulubionych lektur w wieku podlotkowym),„Komediantka”, pensja pani Latter, takie rzeczy. Atelier nazywa się „Klitka" i mieści na Pradze Północ, na odrestaurowanej Ząbkowskiej, co daje, zwłaszcza zimą, ciekawy efekt podróży w czasie. No, może nie aż o sto kilkadziesiąt lat, ale... Gdyby jeszcze samochodów tam nie puszczali i zachowali stary bruk!
W kawiarence, malutkiej (ledwie trzy stoliki) i kameralnej, stare serwetki i stoliki, stare bibeloty, zdjęcia, przytulnie, a bardziej współczesne obrazy, rzeźby i bizuteria hand made nie rażą. Zwłaszcza, że są ciekawe i mają „coś”, lekkie zakręcenie. Oglądałam piękny nowojorski album z fotografiami dzieci z końca XIX wieku, piłam herbatę, potem pani fotograf, Julita Delbar, zaprosiła mnie do garderoby. Stroje wdzięczne, piękne, nadgryzione nieco zębem czasu, ale też ten ząb nader stylowy. I urocze kapelusze. Jak w teatrze.
Zdjęć było bardzo dużo, a sama sesja, w trzech różnych kreacjach, męcząca. Nie spodziewałam się, że to aż takie trudne, pozować fotografowi. Trochę mi kolana drżały pod koniec... Niemniej, było bardzo miło. I nie mogę się oprzeć (wiem, wiem, narcyzm, itp.), żeby nie dać jednej czy dwóch, a nawet trzech małych fotek z przysłanej przeglądówki. Bez róży wprawdzie, ale różę każdy sobie może wyobrazić. A jutro dostanę wybrane zdjęcia, gotowe do oprawienia w ramki i powieszenia na ścianie!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkxqHzzdNlJ8yB3eOY4XnIP43jf_K9qeNqvgHOhoO5q3UyngufsmHZiiSRUMYLUt5qEPfjOnQXi1lsT9Vv6JXwxl9N9Mzwk498o0Cy3JLXEDnvSGBqpsdZ1VgRap5kNkQ8nJiurdJ52Fo/s200/roza.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfW0WjkbjZHXJHppvZ5IG_9ZDgLXGhZUUsiKiTLdqj_yinx31aRSknZpg0gqLatq4G9UIv2L0g_k-P9U-TQv-D9bXeeiarMR9Zhp7UAI_xpA1dpyxqpGX9HoMYPiuHXwhBGoaLnEJSSXE/s200/2210.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0NbSTNNHVvP39KXquQIncgXjN-PinzSnXlBdIBfelBbui0EcpqrStABs3Wu0juTAouGkgzzMEYt3yOp2Vk8cFhsZNLXc9QdwhuEPGlawqPKEUwS-orFWbARdpz-ld-76SZr9UK5gNESU/s200/roza2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmcpjzKbwoqhCMbes9eqRHW4bvCNwR6MhyphenhyphenqqbCB5Z4OYD6tzfNSdzkqLwFsYKB9vIjMtpiv8HwE5fIC71ki96UkgJpFRpLdEqLd2zHE9AnS-jJwT70pncCiAHqAXRIa1hFKpVLPmfqXNE/s200/2061.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkxqHzzdNlJ8yB3eOY4XnIP43jf_K9qeNqvgHOhoO5q3UyngufsmHZiiSRUMYLUt5qEPfjOnQXi1lsT9Vv6JXwxl9N9Mzwk498o0Cy3JLXEDnvSGBqpsdZ1VgRap5kNkQ8nJiurdJ52Fo/s200/roza.jpg)
Wow... jakie cudne zdjęcia, jak Ci szalenie taka stylizacja pasuje, żabko :) Obie fotografie są bardzo ładne, ale moją faworytką jest ta gdzie jesteś w małym czarnym kapelusiku - ideał :)
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że są jeszcze na świecie miejsca, gdzie można zdobić sobie TAKIE zdjęcia a nie tylko paszportowe czy legitymacyjne.
Miałaś świetny pomysł, gratuluję :)))
Piękna jesteś żabko i elegancka.Chomik stoi,patrzy i z wrażenia myje pyszczek.
OdpowiedzUsuńChomik z Łodzi
A, ja pamietam "Godzinę pąsowej róży".Fajne było.Tam była ciotka Eleonora i kluczyk,tak?
OdpowiedzUsuńBył też film.
Jeszcze była "Małgosia contra Małgosia" i didko.
Chomik z miasta Łodzi pochodzi
Ślicznie wyglądasz żabko :-) Mi też najbardziej podobasz się w czarnym kapelusiku i tiulowej spódnicy. Bardzo ładnie, klimatycznie. Dobrze, że można zrobić taką wędrówkę w czasie :-) z tych zdjęć tchnie taki spokój, jakby pochodziły z czasów, gdy czas tak nie pędził do przodu. Bardzo ładnie, jestem zachwycona :-)))
OdpowiedzUsuńoff topic: widzę, że masz na liście blogów Romantyczną Galerię Agnieszki Babulewicz, tyle, że ze starym adresem. Od dawna blog jest przeniesiony pod ten adres -> http://agnieszkababulewicz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZaktualizuj sobie go, bo szkoda tracić możliwość obejrzenia tych wszystkich pięknych rzeczy, jakie tworzy Aga :)
Dzięki wszystkim za przemiłe komentarze. Chomiku - tak, ciotka Eleonora była. Były też opisy życia w mieszczańskim domu w czasach 'belle epoque' i je lubiłam najbardziej. I Andę w roli Kuby Rozpruwacza;). Kluczyk też był:) Do zegara. Ooo, "Małgosia kontra Małgosia" i "Waćpanna raczy kumpi skosztować?" czy jakoś tak. I konkurencja didkowa w rurach...Do dzisiaj się te książki mile wspomina. I czyta nadal, nie wyrosłam.
OdpowiedzUsuńWiewiórce dzięki za zwrócenie uwagi na zmianę adresu Romantycznej Galerii - już uaktualniłam sobie.
Do niej i do Miriel - takie miejsca się przydają i dobrze, że są. "Czarną serię" zdjęć też najbardziej lubię.
Świetna sesja Żabko, już Ci o tym pisałam, ale dlaczego nie powtórzyć? :) Belle epoque wyjątkowo do pasuje do Twojej delikatnej urody :) Również sto punktów daję kapelusikowi czarnemu i uwodzicielskiemu spojrzeniu ze zdjęcia nr 1 :)
OdpowiedzUsuń