niedziela, 7 listopada 2010

W deszczu

Dziś broszka, kolczyki i pierścionek z perłą. W deszczowy dzień.





wtorek, 2 listopada 2010

Zaduszkowo inaczej

Chryzantemy...

Zaduszki wprawdzie minęły, ale nadal aż się w oczach mieni na wspomnienie kolorowej powodzi. Różnokształtne, kuliste i te o długich „wąsach”, białe, żółte, fioletowe...W doniczkach, w wieńcach. Niezmiennie przychodzi mi na myśl Japonia, która też ma swoje święto Zmarłych, tylko że w lecie.
O-bon obchodzony jest od 13 do 16 sierpnia. Wtedy duchy przodków wracają na ziemię, Japończycy (oczywiście nie wszyscy) zaś idą na cmentarze i zapalają białe latarnie z rodzinnym herbem, żeby oświetlić im drogę. Na progu domów też stawiało się ognie powitalne – mukaebi i tak samo żegnało latarniami – okuribi. Czasami były to łódeczki z latarenkami i ofiarami puszczane na rzece. W świątyniach odprawia się modły. Ci, którzy mają w domu rodzinne ołtarzyki, stawiają na nich bardziej wyszukane niż zazwyczaj potrawy dla swoich bliskich zmarłych. No i po zmierzchu, często do późnych nocnych godzin, odbywają się bon-odori, czyli rytualne tańce ku czci duchów; przy wtórze bębna, w który wali bębniarz usadowiony na drewnianej platformie, yagura, ozdobionej różowymi lampionami, tancerze poruszają się w rytmicznym tańcu – a tancerzem jest każdy, kto chce wziąć udział w tym tańcu dla duchów, które krążą nad głowami i z zaciekawieniem obserwują, co się dzieje na ziemi...
W Kioto rozpala się wielkie ogniska na otaczających miasto wzgórzach - Daimonji czyli znak oznaczający "wielki", Myō/Hō, odnoszący się do nauk buddyjskich; Funagata w kształcie łodzi, Hidari Daimonji czyli znak oznaczający "duży", Toriigata w kształcie bramy świątynnej. To jest Gozan no okurabi, zwane także Daimonji.

Odchodzą
Głęboko we mgłę
Chryzantemy.
(Sampu 1647-1732)

żabi blok

Jako że jest to żabi blok (żabie rysunki będą, będą), witam potencjalnych czytelników stosownym i staroświeckim (jak na żabkę) : kum! kum! kum!