W sercu małej Tereski zakwitły róże
moja jest przełamana na pół.
Między połówkami wojna
wyciągają ze swego arsenału
szable i miecze i karabiny;
czołgi rozjeżdżają gąsienicami pola,
pogięte kłosy zbóż w czerni żałoby
i ostrej bieli smutku ziemi jałowej.
Krew, krzyk, gniew, ostrza słów
a wśród nich
ja
sama
wołam milcząco
Panie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz