Wiosna przyszła i żabia depresja tak jakby zmalała (o ile depresja poniżej poziomu gruntu może zmaleć:)...) Mimo deszczu świątecznego. Za to coś ładnego w rodzinnym ogródku zakwitło. Żaba płetwiała po mokrej ziemi, w lekkim kapuśniaczku i kucała z aparatem. Jakość wprawdzie nie ta, bo żaden z niej fotograf (jak ktoś chce zobaczyć naprawdę urocze cudy wiosenne w trawie, to, bezczelnie nieco, wyrzucam na blog wiewióreczki), a i kwiatki trochę nie bardzo deszcz lubią, ale coś tam widać.
O, widzę, że wiosenne słońce wybudziło żabkę ze snu zimowego :))
OdpowiedzUsuńKrokusy w trawie zawsze wyglądają uroczo, bez względu na kapuśniaczek ;)
wiewiórce jest miło, ze żabce podobają się jej kwiatki i ściska wiosennie, porannie i kapuśniaczkowo :)