poniedziałek, 31 maja 2010

Kruszonka

Ciasto drożdżowe nie zawsze wychodzi. Generalnie, to podobnie jak sernik – jednemu się udaje, innemu nie. Do najbardziej spektakularnych żabich prób należało pieczenie ciasta w górach, w prawdziwym piecu, w duchówce, opalanym drewnem. Pięknie się wyrobiło, a jakże, wyrosło.
- Tato – wrzeszczałam przez komórkę na balkonie. – ile to się ma piec?
-45 minut!
Po 15 z wnętrza duchówki wydobywać się zaczęły kłęby czarnego dymu. Chyba coś poszło nie tak. I to nawet bardzo, bo piec był za gorący. Tak że pamiętajcie, jeśli zamierzacie przyrządzać ciasto w nieelektrycznym piekarniku, sprawdźcie najpierw jaką temperaturę ma piec. Bo inaczej smakołyk trafi na stół pięknie spalony z wierzchu, a półsurowy w środku.
Ale i tak najważniejsza jest kruszonka. Najlepiej duuużo!

ok. szklanki mąki
6 łyżek cukru
6 łyżek miękkiego masła (można sklarować i wlać ciepłe, acz nie gorące w mąkę z cukrem)

Wymieszać dokładnie dokładnie i rozkruszyć, a potem posypać ciasto.

A, prawda, ciasto.

Zasady:

Piekarnik nagrzać od razu po wejściu do kuchni.

W kuchni nie ma być:
a) przeciągów
b) kłótni (ani małżeńskich, ani partnerskich, ani przyjacielskich, ani żadnych)
c) hałasów, trzaskania drzwiami
d) do ciasta przykrytego ściereczką nie zagląda się co trzy minuty, bo się obrazi i siądzie!

Można czytać w przerwach. Szczególnie czekając na wyrośnięcie.

pół garnca (5 szklanek) mąki (temp. pokojowa)
jedna i pół kwaterki letniego mleka (15 łyżeczek lub 7,5 łyżek)
2 łyżki drożdży
7-8 jajek
szklanka cukru
szklanka masła
(wszystko w jednakowej, pokojowej temperaturze)

Drożdże namoczyć w 0, 5 kwaterki (5 łyżeczkach lub 2,5 łyżkach) mleka, rozczynić nimi i resztą mleka mąkę, odstawić ciasto, przykryte ściereczką, do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Musi podwoić objętość. Potem wlać 7-8 ubitych dobrze jaj, szklankę szklanki cukru, szklankę masła (roztopionego, ciepłego i ma się stapiać powoli, nie wrzeć), szczyptę soli (uważać, żeby nie celować w drożdże), wyrobić z resztą mąki aż zacznie odstawać od ręki. Odstawić pod przykryciem, do wyrośnięcia. Kiedy ponownie podwoi objętość, ułożyć w formie wysmarowanej grubo masłem lub margaryną. Odstawić w ciepłe miejsce, niech znów podrośnie, wyjąć, posmarować gęsto dobrze rozbitym jajkiem, posypać kruszonką i wstawić do rozgrzanego pieca na ok. pół godziny (najlepiej żeby na dole było cieplej niż na górze).

To był przepis stary (nieco zmodyfikowany, bo z połowy składników - normalnie trzeba wziąć garniec mąki, trzy kwaterki mleka...stara, poczciwa Ćwierciakiewiczówna) teraz nowszy:

10 dkg drożdży
3 łyżki letniego mleka
1 łyżka cukru
1 kg mąki
5 - 6 jajek
1 szklanka cukru
2/3 kostki masła
olejek waniliowy
szczypta soli
1/2 l mleka

Drożdże rozkruszamy z letnim mlekiem i łyżką cukru w garnuszku, odstawiamy aż lekko podrosną. Podgrzewamy pozostałe mleko i roztapiamy delikatnie masło – obie substancje mają być ciepłe, nie gorące. Mąkę przesiewamy do miski, kiedy zaczyn podrośnie wlewamy go do tejże, dodajemy roztopione masło, wbijamy jajka, dodajemy olejek waniliowy, cukier, odrobinkę soli, a na końcu połowę mleka. Wyrabiamy wszystko i kiedy powstanie jednolita masa, wlewamy resztę mleka. Wyrabiamy aż zacznie „odchodzić” od ręki. Odstawiamy, przykrywamy ściereczką i czekamy ok. godziny (czasem więcej) aż podwoi objętość. Potem dzielimy, rozwałkowywujemy i wkładamy do foremek. Foremki wstawiamy w ciepłe miejsce, żeby ciasto znów podwoiło objętość. Smarujemy rozkłóconym jajkiem, posypujemy kruszonką, wstawiamy do piecyka, pieczemy.


Najlepiej się takie ciasto je z masłem i popija kakao:

kubek mleka
2 lub 3 łyżki kakao
cukier (ile kto lubi)

Podgrzać mleko z cukrem, do ciepłego, ale nie wrzącego dodać kakao, zagotować, podawać. Jeśli ktoś lubi urozmaicenia i zapchanie się, może podać kakao z pianką (ubijamy białko lub białka z cukrem - może być trzcinowy i dajemy na wierzch kakao), można obok cukru dodać laskę wanilii (albo cukier waniliowy), lub połączyć kakao z koglem –moglem lub startą i rozpuszczoną w mleku czekoladą....
Ponoć chili też można dodać.
Ale do zwykłego placka, jednak najbardziej smakuje zwykłe kakao.

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam drożdżowe :D Pierwsza wersja byłaby trochu za ciężka ale druga jest niemal w sam raz :) I aż się prosi by nawtykać z ten wyrośnięty, puchaty zaczyn trochę owoców ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny, apetyczny wpis!
    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany boskie! Ale opis... a ja się właśnie odchudzam :(
    Uwielbiam gorące drożdżowe ciasto (jak ostygnie przestaje może przestać istnieć), można by mnie kupić takim ciastem, zwłaszcza z kruszonką :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha! Można czytać w przerwach! :)))
    Twoje przepisy są szalenie oryginalne. Nawet nie wiem, jak to się dzieje, że je czytam, choć od kuchni staram się trzymać z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sabbath, to dla mnie uroczy komplement;)Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, tak :) najlepsze z masłem i mleczkiem lub kakao :) Moja Babcia ma w domu piec ceglany i robi chleb sama :) Pamiętam, że zawsze czekała, aż drewno się wypali i rozbijała żar na mniejsze kawałki i wtedy wkładała do pieca chleb :)

    OdpowiedzUsuń

żabi blok

Jako że jest to żabi blok (żabie rysunki będą, będą), witam potencjalnych czytelników stosownym i staroświeckim (jak na żabkę) : kum! kum! kum!