Bardzo impresyjny Gondolin :) Żywe barwy...hm.. z jednej strony tak (casus Lorien), z drugiej, czy nie zbyt jaskrawe? :) Ale piszesz, że przekłamane przez skaner, więc są pewnie jeszcze inne. Bardzo podoba mi się perspektywa i otoczenie doliny bujną zielenią. Na ogół ilustratorzy przedstawiają Gondolin jako łyse wzgórze (biedne, wygłodzone Elfy ;)), to przedstawienie szalenie mi się podoba :))
Podobają mi się kolory. Całość wygląda jak ze snu, jakby człowiek znalazła się w krainie, która cała jest malowana :) Pasuje mi taki Gondolin (nie rozumiem, po co chcesz go przemalowywać?)
Wiewóreczko, to miał być prezent urodzinowy i ten Gondolin sam mi hmmm, jakoś nie do końca do obdarowanej osoby pasował.A do tematu wrócę, w tej lub tylko ciut innej wersji, bo chodzi po mnie - zwłaszcza niełyse wzgórze:P i kraina ze snu.
Taak, to jest problem z tym łysym wzgórzem. Skoro dolina była ukryta, a mieszkańcy nie utrzymywali kontaktów z zewnętrznym światem, to musiała być samowystarczalna. A zatem pewnie były tam lasy, pola, sady, ogrody, strumienie...
Żabko, piękny obraz i oczarowujący Gondolin, bardzo podobają mi się kolory, nawet jeśli takie są właśnie w rzeczywistości. I niebo bardzo mi się podoba, wyobrażam sobie, że wieje tam, hen nad szczytami Gór Okrężnych, ożywczy wiatr, a łąki są zielone i pełne kolorowych kwiatów, o barwach takich, jakie istniały jedynie w czasach Pierwszej Ery... I jak te kwiaty musiały pachnieć, i niesamowite musiało być tak biegać rano, po rosie po tej łące, i czekając, aż Ariena wzejdzie ponad pasmo gór.
Bardzo impresyjny Gondolin :) Żywe barwy...hm.. z jednej strony tak (casus Lorien), z drugiej, czy nie zbyt jaskrawe? :) Ale piszesz, że przekłamane przez skaner, więc są pewnie jeszcze inne. Bardzo podoba mi się perspektywa i otoczenie doliny bujną zielenią. Na ogół ilustratorzy przedstawiają Gondolin jako łyse wzgórze (biedne, wygłodzone Elfy ;)), to przedstawienie szalenie mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńPodobają mi się kolory. Całość wygląda jak ze snu, jakby człowiek znalazła się w krainie, która cała jest malowana :)
OdpowiedzUsuńPasuje mi taki Gondolin (nie rozumiem, po co chcesz go przemalowywać?)
Wiewóreczko, to miał być prezent urodzinowy i ten Gondolin sam mi hmmm, jakoś nie do końca do obdarowanej osoby pasował.A do tematu wrócę, w tej lub tylko ciut innej wersji, bo chodzi po mnie - zwłaszcza niełyse wzgórze:P i kraina ze snu.
OdpowiedzUsuńTaak, to jest problem z tym łysym wzgórzem. Skoro dolina była ukryta, a mieszkańcy nie utrzymywali kontaktów z zewnętrznym światem, to musiała być samowystarczalna. A zatem pewnie były tam lasy, pola, sady, ogrody, strumienie...
OdpowiedzUsuńŻabko, piękny obraz i oczarowujący Gondolin, bardzo podobają mi się kolory, nawet jeśli takie są właśnie w rzeczywistości. I niebo bardzo mi się podoba, wyobrażam sobie, że wieje tam, hen nad szczytami Gór Okrężnych, ożywczy wiatr, a łąki są zielone i pełne kolorowych kwiatów, o barwach takich, jakie istniały jedynie w czasach Pierwszej Ery... I jak te kwiaty musiały pachnieć, i niesamowite musiało być tak biegać rano, po rosie po tej łące, i czekając, aż Ariena wzejdzie ponad pasmo gór.
OdpowiedzUsuń