poniedziałek, 6 września 2010

Srebrem modelowane

ArtClay to odzyskane przemysłowo (m.i.n. ze zużytych klisz, z wyrobów jubilerskich i dentystycznych) czyste złoto lub srebro do którego po oczyszczeniu dodaje się włókienną papkę oraz wodę. Powstaje w ten sposób masa podobna do plasteliny, którą można formować jak plastelinę, tworząc dowolne przedmioty. Kiedy zastyga, staje się sucha i twarda jak gips, zaś po wypaleniu palnikiem, w piecu lub na metalowej siatce umieszczonej nad zwykłą kuchenką gazową, staje czystym (99’9%) srebrem lub złotem (22 karaty). Można tę substancję obrabiać zarówno jak plastelinę, suchą glinę, czy – po wypaleniu – jak metal. Można łączyć z innymi materiałami, zarówno tymi, które wymagają lub pozwalają na wypalanie (szkło Dichroic, emalia, cyrkonie, modelina) jak i tymi, które umieszcza się już po wypaleniu przedmiotu (inne kamienie szlachetne, filc, także klasyczne srebro i złoto).
Materiał narodził się w Japonii. Kazuo Aida, właściciel Aida Chemical Industries Co Ltd. badał używane w przemyśle fotograficznym światłoczułe materiały zawierające srebro i wpadł na pomysł odzyskania tegoż. Prowadzono również próby nad podobnym „recyklingiem” innych metali – z tym były kłopoty, ze względu na utlenianie się materiału podczas wypalania, którego to procesu nie dało się ograniczyć. Udało się to w końcu Amerykanom – w 2008 roku na konferencji PMC zaprezentowano efekt pracy Billa Strouve, Hadara Jacobsona i Celie Fago, czyli BronzClay (zawiera 11% cyny, 89% miedzi, wodę i spoiwa włókienne; po wypaleniu powstaje brąz gęstości ok. 90 %) i CopperClay (zawiera miedź, wodę i spoiwo – po wypaleniu powstaje miedź o gęstości 95%).
ArtClay ma różne formy. Blok ("cegiełki" od 7 do 50 g), pasta, masa w strzykawce (idealna do tworzenia delikatnych wzorów), "Overlay" do malowania na podkładkach ceramicznych... Japończycy wymyślili też papier ArtClay, czyli po prostu ArtClay w formie papieru, idealny do składania srebrnych origami.
Żaba miała w tę niedzielę okazję pierwszy raz zrobić coś z ArtClay. Faktycznie, kształtuje się jak plastelina, tylko trzeba uważać, bo szybko wysycha. Najwięcej emocji sprawiło wypalanie palnikiem zawieszki położonej na skamolexie – trzeba było uważać, żeby nie przepalić. I moment, kiedy płytka robiła się różowawa, a papier zawarty w środku buchnął nagle ogniem. Potem, po ostudzeniu w zimnej wodzie czyści się to drucianą szczoteczką i mamy srebrną ozdóbkę. Wprawdzie krzywa, nieforemna, ale początki są zawsze trudne – potem będzie (mam nadzieję) lepiej. Na następnych zajęciach malujemy Artclayem listki i będą kolczyki lub zawieszka.
A poniżej nieco koślawy wyrób żabich płetw:)




5 komentarzy:

  1. Trzymamy kciuki za nowego mistrza jubilerskiego!Niech żaba nie poparzy łapek.
    Chomik z Łodzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo... jakie ładne, bardzo ciekawie wygląda na tym zdjęciu, a "krzywość" tylko dodaje uroku :)

    Fajne tło, takie jesienno-czekoladowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna chciałam się pobawić Art Clay :D Ale cóż, na razie odłożyć to trzeba na bliżej nieokreśloną przyszłość. Cieszę się bardzo Żabko, że nabywasz doświadczenia - będzie się kogo poradzić :D
    Powodzenia! I samych pięknych dzieł :)
    Bardzo fajna nowa skórka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chomiku, tu się nie da łap poparzyć. Za bardzo pilnują:P
    Dzięki wiewióreczko! Jak widać,największym krytykiem jest sama autorka...Tło zmieniłam na czekoladę, bo ostatnio mam na nią straszną ochotę. Brak żelaza?
    Left Side of the Moon - jak się czegoś nauczę, to chętnie podzielę się sekretami:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, zjadło mi komentarz... ech, zaczynam jeszcze raz :-) Żabko, bardzo ciekawie opisałaś, czym jest Art Clay, to bardzo interesujący wynalazek, szczególnie, że ekologiczny, pozwalający z odpadów i rzeczy do wyrzucenia odzyskać srebro i złoto, z których potem można robić piękne rzeczy :-)

    I cieszę się bardzo, że już zaczął się Twój kurs :-) Takie kursy to super rzecz :-). A Twój pierwszy wrób jest bardzo ciekawy, bardzo mi się podoba, zrobiłaś coś naprawdę ładnego, gratuluję :-)))

    I zmienił się wystrój bloga :-)) Kawowo-czekoladowo :-) I więcej przestrzeni, podoba mi się ta zmiana :-))

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

żabi blok

Jako że jest to żabi blok (żabie rysunki będą, będą), witam potencjalnych czytelników stosownym i staroświeckim (jak na żabkę) : kum! kum! kum!